Gdzie historia powstaje od nowa...

Raddian

A może zróbmy cos o jakieś poteżnej wojnie?? Taki dziennik jednego z uczestników tej wojny

Borek

Wojna pomiędzy konkretnie dobrem a złem. A najlepiej by ta wojna była spowodowana kłótniami bogów konkretnych ras.

Zlorf

No to dam fundament...

MANANN - bóg mórz i oceanów - stoi po stronie Morskich Elfów (nielicznej grupy elfów, którzy z morzem są za pan brat - mają potężne floty, są świetnymi kupcami i jeszcze lepszymi wojownikami...)

ULRYK - bóg bitwy, wilków i zimy - potężny sprzymierzeniec drugiej strony konfliktu, czyli uni dzikiej części krasnoludów oraz niewielu ludzkich wygnańców (wyklętych przez społeczeństwo berserkerów...)

Borek

Jeśli to ma być dziennik to ma zachować taką właśnie formę Cool

To zaczynijmy tak:

Wpis pierwszy: „Moje czasy”
12.04.3045 rok ery światła

W krainie zwanej Drakolia, gdzie kulty i wierzenia to podstawa społeczeństwo, a bogowie walczą razem z ich wyznawcami, zaczynają dziać się złe rzeczy. Zły bóg Ulryk, który został wygnany z boskiej krainy za nieudaną próbę zamachu stanu, zstąpił na ziemie swoich wyznawców: dzikiej części krasnoludów oraz niewielu ludzkich wygnańców, wyklętych przez społeczeństwo Berserkerów, jako oczekiwany wybraniec. Stał się ich królem, który chce zniszczyć główne świątynie innych bogów, co spowoduje ich odejście. Gdy bóg Manann dowiedział się o tym, a inni bogowi mu nie uwierzyli, zdecydował sam zebrać swoje morskie elfy. Jednym z nich jestem ja, czyli Elnea.

Zlorf

Chyba możemy sobie darować tytuły wpisów, bo zazwyczaj w dziennikach nikt tak nie robi.

14.04.3045 rok ery światła

Nigdy nie widziałam takiego pośpiechu. Ledwo przedwczoraj Manann ogłosił, że mamy się przygotowywać do wyprawy przez morze, a już dziś zaczęły się zbrojenia. Niechętnie opuszczamy naszą ukochaną wyspę, gdzie żyjemy już od tysięcy lat... Morska droga do Starego Świata jest długa, ale rejs będzie trwał tylko dwa tygodnie, bo Manann ma nam zesłać przychylne wiatry.

Właśnie przed chwilą otrzymałam rynsztunek. Nie jest zbyt wyrafinowany, ale cóż się dziwić - zapasów w zbrojowni nie mieliśmy zbyt wiele, a wczoraj kowale mimo ciężkiej pracy nie przygotowali wystarczającej liczby uzbrojenia. Mimo wszystko udało mi się dostać zamknięty hełm, błyszczący napierśnik oraz szarszun (zakrzywiony miecz). W domu mam jeszcze mój ukochany refleksyjny łuk, tylko strzał mi nie zostało dużo. Może jakieś kupię po drodze.

Jutro rano wypływamy.

Borek

15.04.3045 rok ery światła

Wypłynęliśmy z zatoki. Nasz statek był ostatni, gdyż mieliśmy jakiś problem w ładowni, plotki mówią, że to były koboldy.

Płynę razem z moja przyjaciółką Ktoli, która jest człowiekiem uratowanym przez mojego ojca z niewoli rodziny Drowów. Jesteśmy na jedynym statku zamieszkałym wyłącznie przez kobiety. Z 25 statków floty, na które wchodziło 2 tyś. zbrojnych, tylko jeden jest zamieszkany przez kobiety. Ktoli jest mistrzynią wiedzy, bardzo inteligentną i zmyślna czarodziejka którą uczyły Drowy.

Podróż zapowiada się długa i strasznie nudna, jednak moja przyjaciółka mówi co innego.

Raddian

Ale Ulryk dowiedział się o wyprawie i wywołał straszliwy sztorm. Gdy już było po wszystkim zobaczyliśmi, że jesteśmy u brzegów kraju opanowanego przez wyznawców Ulryka i do tego sami. A na statku były oprócz mnie i Ktoli 3 inne osoby: Ygryn-kapitan statku, Kun- kowal z sąsiednej wyspy i Jasdrena- córka wodza naszej wioski...

Borek

Prosił bym Raddina by pisał daty i nie trzeba pisać wielokropków Smile

18.04.3045 rok ery światła

Naprawdę nie jestem pewna daty może sprawdzę ją kiedy dobijemy do brzegu. Kapitan stwierdził, że powinniśmy trzymać się z dala od groźnego brzegu. Dlatego czekamy na jakieś sygnały z innych statków obawiam się jednak, że będzie to dość długo trwać.

Z powodu śmierci kronikarza kapitan dał mi tą rolę. Nie wiem co o tym myśleć czy martwić się nadmiarem obowiązków, czy wręcz przeciwnie z powodu, że nie będę się w końcu nudzić.

Nasze rezerwy jedzenia strasznie się zmniejszyły choć nie wiadoma dlaczego. Wszyscy ograniczyliśmy spożywanie produktów, ale nadal spada liczba jedzenia.

Zlorf

20.04.3045 rok ery światła

Niewiarygodne! Płynąc na południe, wzdłuż brzegu, lecz w bezpiecznej odległości, znaleźliśmy kilka wraków naszej floty. A kawałek dalej znajdowała się niewielka przystań, przy której Ygryn spostrzegł znajome żagle! Nasze statki!

Kiedy już dobiliśmy, okazało się, że z całej wyprawy ocalało tylko 10 statków, w tym nasz. Niestety, na dno poszły te bardziej obciążone - gdzie było sporo uzbrojenia i zapasów żywności.

Niemniej, nasi towarzysze zdążyli się nieźle urządzić na przystani. Zdobyli miasto portowe i splądrowali spichlerz.

Zapowiada się na niebezpieczną przygodę. Zapewne wojska Ulryka niedługo do nas zawitają.

Borek

25.04.3045 rok ery światła

Przez ostatnie dni zapoznawałam się z miastem. Nosił on nazwę Tikas, Był on potężnym fortem, który podczas ataku został mocno zniszczony. Miasto to stało się naszą główną siedzibą uderzeniową.

Na razie zmobilizowaliśmy się, odnaleźliśmy pozostałą część wojsk, nasze zapasy jedzenia zaczeły się zmniejszać, więc za jakieś 3 dni wyruszymy w głąb lądu.

Raddian

28.04.3045 rok ery światła

Dziś mieliśmy wyruszyć, ale niestety Ygryn zachorował. Odłożyliśmy wędrówkę na późnie

Borek

<rotfl> Raddian się postarał

28.04.3045 rok ery światła

Armia wyruszyła, główny taktyk Ktiomlpoer stwierdził, że powinniśmy zniszczyć forty pomocnicze a następnie fort główny a potem nasza droga do stolicy będzie otwarta.

Pierwszym fortem jaki zaatakujemy będzie pomocniczy fort południowy będzie to mały pikuś, lecz mogą wykorzystać wojska z pobliskich miast co sprawi, że zostaniemy otoczeni dlatego musimy się sprężyć

Raddian

30.04.3045 rok ery światła

Oblężenie trwa. Niestety przeliczyliśmy się. Obrońcy okazali się mądrzejsi, niż nam sie wydawało. A do tego jescze atak od tyłu przez pomocnicze wojska. Ktiomlpoer wysłał posłańca do zaprzyjaźnionego miasta, po pomoc. Wszyscy mamy nadzieje, że nadejdzie ona

Mam prośbe do admina, żeby zamiast wytykać czyjeś błędy, ruszyłby swoją dupe i zaczął pisać!!!

Borek

31.04.3045

Gdy otoczeni broniliśmy obozowiska, widzieliśmy jadących na koniach elfów z sąsiedniego miasta była to najlepsza jazda na całym świecie która była wspomagana magią, lecz jej utrzymanie jest bardzo kosztowne.

Pomogli odeprzeć wojska przeciwnika i powiedzieli, że będą trzymać się z nami do końca wojny. Oblężenie trwa. I potrwa jeszcze jakieś 3 dni.

Zlorf

W takim razie ruszam Smile

4.05.2045

Podli tchórze! Oblężenie dochodziło już do końca, wrogom w forcie skończyły się zapasy jedzenia, byli znękani psychicznie... Myśleliśmy, że lada dzień się poddają.
A oni wczorajszej nocy wysadzili fort! Nie chcieli dostać się w nasze ręce ani nic nam zostawić...

Ale po kolei. Spałam smacznie, bowiem niedawno skończyłam wartę w mojej części obozowiska, kiedy obudził mnie ogromny huk. Kilka metrów ode mnie spadł wielki kamień, zgniatając cały mój plecak. I wtedy zobaczyłam, że tam, gdzie stał fort, jest teraz sterta gruzu i dymu, a odłamki po eksplozji bombardują nasz obóz.

Nie mamy szczęścia. Liczyliśmy na spore łupy, a tak wszystko diabli wzięli. Cóż, razem z jeźdźcami wyruszyliśmy na fort pomocniczy wschodni, po drodze złupimy może jakieś miasteczko...